Walentynki, po co nam tak na prawdę to święto?

Czas czytania~ 1 MIN

Data 14 lutego wzbudza kontrowersje u niejednego mieszkańca kuli ziemskiej. Pośród atrybutów tegoż święta, znajdujemy m.in: masowej produkcji pluszowe misie; słodkaśne serduszka zdobione lukrem, mdławe czekoladki oraz szereg gadżetów mniej lub bardziej użytecznych. Oczywiście, oznakowanych symbolem miłości. W dobie powszechnej informacji, wszystko staje się skomercjalizowane. Co wzbudza powszechną niechęć.

Większość singli zgodnie twierdzi, że to przereklamowany dzień, poprzedzony okresem przygotowań. Na dwa lub trzy tygodnie, umieszcza się (dosłownie wszędzie) informacje o zbliżającym się dniu zakochanych. Na każdym kroku, ogromne plakaty, telewizja, internet przypominają o “magicznej dacie”. Co więcej, inni ludzie będący w stałych związkach, mają dość widoku par obściskujących się na ulicy z kiczowatymi prezentami. Z kolei zwolennicy walentynek bronią się mówiąc, iż jest to wspaniała okazja do okazania uczuć. Nawet tych najbardziej skrywanych.

Należy zauważyć, iż sam pomysł “święta zakochanych” wydaje się być oryginalną formą wyrażania naszych uczuć i przywiązania. Warto postarać się o coś więcej, niż tylko tandetną kartkę czy prostego sms’a. Bowiem tzw. miłości, na którą składają się m.in. bliskość, czułość, przywiązanie, przyjaźń, kontakt fizyczny, pragną wszyscy (w mniejszym lub większym stopniu), niezależnie od dnia. Dlatego też miłość to uczucie uniwersalne, o które należy dbać nieustannie. A nie tylko 14 lutego.

Twoja ocena artykułu:
Dokonaj oceny przyciskiem
    cookie Cookies, zwane potocznie „ciasteczkami” wspierają prawidłowe funkcjonowanie stron internetowych, także tej lecz jeśli nie chcesz ich używać możesz wyłączyć je na swoim urzadzeniu... więcej »
    Zamknij komunikat close